poniedziałek, 13 maja 2019

Franz Ruppert „Symbioza i autonomia” - TRAUMA

„Z teorii traumy wiadomo, że ludzie, którzy przeszli doświadczenie traumy, nie potrafią wchodzić w zdrowe, nieobciążone relacje z innymi ludźmi, ponieważ przez to, co przeszli, stracili kontakt ze sobą i z tego powodu nie potrafią właściwie pojmować świata zewnętrznego. Oglądają otoczenie przez krzywe zwierciadło swego wnętrza, zwierciadło, które wytworzyła trauma. Przeżycie ekstremalnego lęku pozostawia ślad pamięciowy, który utrudnia budowę zdrowych relacji. Te skrajnie negatywne skutki traumy szczególnie dotyczą bliskich relacji emocjonalnych. Wczesne doświadczenia traumy odciskają się tak głęboko w duszy człowieka, że często prowadzą do odnawiania w dalszym życiu tego samego wzorca przeżywania emocjonalnie ważnych relacji (tzn. np. że ktoś, kto kogoś ważnego wcześnie stracił będzie później doprowadzał do takich sytuacji żeby ważni dla niego ludzie go porzucali). Kiedy doświadczamy traumy to nasza psychika się rozszczepia, czyli rozdziela, na część straumatyzowaną (tą, która czuje ból, cierpienie, rozpacz, lęk tak silne, że aż zagrażające życiu), i część, która służy przetrwaniu. Te części straumatyzowane są stałym źródłem niepokoju w psychice człowieka. One się nie starzeją i nie dojrzewają, pozostają na tym poziomie na którym były kiedy wydarzyła się trauma. Żyją jakby w więzieniu duszy, zamrożone ale wciąż żywe. Ratujące życie mechanizmy obronne, które spontanicznie i samoczynnie uruchamiają się w sytuacji traumy, stają się jednak w dłuższej perspektywie groźne dla życia, ponieważ blokują rozwój fizyczny, emocjonalny i duchowy. Powodują, że człowiek nie chce pamiętać o traumie, zaprzecza temu, żeby traumatyczne wydarzenia miały na niego wpływ, przyczyn problemów i konfliktów nie szuka w przeszłości, lecz w teraźniejszości. Te części służące przetrwaniu stają się uparte, niedostępne i zamknięte – nie maja odwagi spróbować czegoś nowego. Znieczulenie emocjonalne, które stanowi główny mechanizm wyparcia traumy, wyłącza nie tylko zagrażające życiu uczucia, lecz ogranicza również radość życia. Dlatego części służące przetrwaniu szukają namiastki pozytywnych doznań – repertuar jest tu bogaty - od nadużywania alkoholu, lekomanii aż do uzależnienia od seksu. W ten sposób człowiek próbuje wyrwać się z więzienia własnej obojętności, przynajmniej na jakiś czas. Człowiek po traumie nie rozumie, że to właśnie z powodu traumy ma negatywny obraz świata. Traumy wytwarzają poczucie bezsilności i bezradności. Niszczą pewność siebie i przekonanie, ze można decydować o własnym życiu. Części służące przetrwaniu żyją w ciągłym stresie. Usztywniają ciało i myślenie. Trudno z nimi dyskutować. Bronią swojego stanowiska pryncypialnie, są dogmatyczne, zawsze znajdują jakieś „tak, ale…”, łatwo się obrażają. Z powodu doświadczenia traumatycznego świat staje się nieobliczalny, inni ludzie niezrozumiali, a ich zachowania nieprzewidywalne. Człowiek sam dla siebie staję się zagadką. Dopóki działamy z poziomu części służących przetrwaniu, nie tolerujemy i nie potrafimy przyjąć najmniejszej krytyki. Zamykamy się coraz bardziej. Szansa na zmianę leży w uaktywnieniu zdrowych części osobowości.”